Po tym wszystkim co Roch wypisywał o pogodzie jest mu głupio. Od dwóch dni pogoda oszczędza Rocha i pozwala mu wrócić do domu suchym, lub w ostateczności nie wypuszcza go na rower. Dziś pogoda postarała się i pozwoliła wyjść na chwilę słońcu przez co temperatura wzrosła o kilka stopni.
Roch ubrał się, zakrył twarz i ruszył przed siebie. Pojechał na Dolomity i na Repty. Jakoś ostatnio królują te rejony być może dlatego, że za kilka miesięcy gdy spadnie śnieg Roch nie wjedzie na Dolomity, a Repty zimą to nic przyjemnego. Tak więc korzysta póki może.
Później przejechał się na Pniowiec, cały czas pod wiatr, ale z nadzieją, że w drodze powrotnej wiatr popchnie Rocha. Nie mogło być tak pięknie. Wiatr zmienił kierunek wraz z Rochem i dalej przeszkadzał Rochowi.
Po przyjeździe do domu Roch stwierdził, że gdyby usiąść na rowerze "tyłem do przodu" to wtedy wiatr zawsze wiał by w plecy. Światła myśl, nie ma co.
Roch pozdrawia Czytelników i Czytelniczkę, tradycyjnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz