A czasem są problemy z wejściem do domu. Powodem tych, przejściowych, trudności był brudny rower, na którym Roch jeździł z rana po Reptach. Wszystkie prognozy twierdziły, że popołudniu będzie gorzej niż rano, a rano było całkiem przyjemne. Nawet deszcz nie przeszkadzał tak bardzo.
Roch pojechał z Michałem na Repty bo tylko tam można było jechać w deszczu. Dolomity były niedostępne z powodu śliskiej gliny, której na Reptach nie ma, na szczęście. Tak więc Roch z Michałem wjechali w krzaki i magicznie deszcz ustał, a właściwie listny parasol powstrzymywał go przed opadem na Rocha i Michała.
Na Reptach zostało uskutecznione kilka rundek i nastąpił powrót do domu. Nagle okazało się, że deszcz pada jakby mocniej i jest zimniejszy. No ale to już nie było ważne. Pod domem okazało się, że Roch wejdzie do domu, ale rower musi zostać i wyschnąć.
I tak, w częściach, Roch dostał się do domu.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz