Od jakiegoś, dłuższego, czasu Roch miał inne zajęcia na głowie aniżeli jazda na rowerze, jednak w weekend postanowił to zmienić i wyjść na rower szczególnie, że pogoda znacznie się poprawiła. Początkowo Roch chciał jechać na lotnisko, ale nie miał z sobą aparatu więc mógłby tylko oglądać samoloty, a nie oglądać i ćwiczyć warsztat. Po drobnej modyfikacji planu Roch wybrał się do Świerklańca i lasem pojechał do Piekar Śląskich natomiast lotnisko zostawił sobie na jutro.
Po powrocie do domu Roch przeleciał przez fora lotnicze w poszukiwaniu informacji o jutrzejszym przylocie B747, ale według wszystkich znaków na niebie i ziemi jutro nie trzeba wcześnie rano wstawać prawdziwy spotting. Być może trafi się, o ile w ogóle coś przyleci lub odleci, jakiś fajny samolocik, który będzie warto pokazać większej ilości osób, ale to okaże się jutro.
- Dane wypadu: BikeBrother.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz