Pogoda wytrzymała zaledwie cztery dni; piątego dnia zachmurzyło się, zrobiło się zimno i zaczął padać deszcz. Korzystając z tej okazji Roch zabrał się za zdjęcia, które popełnił podczas ostatniej wizyty na lotnisku. Efekty tej pracy można zobaczyć na Picasie. Do "zrobienia" pozostały jeszcze samoloty na wysokości przelotowej, ale i za to Roch się zabierze.
W czerwcu planowane są jeszcze dwie "imprezy" lotnicze. Pierwsza z nich to "Drzwi otwarte" na lotnisku, a druga to "II Edycja dnia spottera", czyli fotografowanie z pasa, co dla Rocha jest pełnym wypasem i postara się dostać na tę imprezę. Na zakończenie jedno zdjęcie z ostatniego pleneru:
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz