niedziela, 5 października 2008

W drodze do celu

Normalny człowiek wsiadłby na rower przejechał 10 kilometrów i wrócił do domu. Roch nie jest normalny i po 10-u kilometrach dopiero zaczął liczyć ile jeszcze musi przejechać, żeby na liczniku pojawiła się jakaś sensowna liczba.

Roch wycieczkę zaczął od Pniowca i skierował się w kierunku Rept. Po drodze spotkał znajomego kolarza, który jest jednocześnie administratorem sieci, dzięki której Roch buszuje po Internecie. Z Rept Roch pojechał na Dolomity i z powrotem do domu.

Jednak licznik nie wskazywał satysfakcjonującej liczby dlatego Roch powtórzył trasę i dzięki temu licznik wskazał 53 kilometry. Co prawda trochę zimno było, ale deszcz nie padał, a i słońce "grzało". Taka prawdziwa jesień.

Roch pozdrawia Czytelników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz