piątek, 10 października 2008

Z rowerem wśród krzaków

Zimno się zrobiło, a może krótki dzień nie pozwala słońcu rozgrzać powietrza; od takiej światłej i filozoficznej myśli Roch zaczął dzisiejszy wypad. Początkowo stał on pod znakiem zapytania, ale ostatecznie Roch posadził swoje cztery litery na siodełku i ruszył trochę się zmęczyć.

Trasa normalna, czyli Repty i Dolomity bo na nic innego już powoli dnia nie starcza, a im później tym zimniej. Jednak Roch nie poddał się i dokręcił do szalonych 25 kilometrów. Niby to nic, a jednak licznik kilometrów pozostałych nieco się zmniejszył.

Po powrocie Roch zapragnął coś sobie kupić, no i zakupił dwie kostki pamięci do komputerka żeby pisanie szło jeszcze przyjemniej i szybciej. Kiedy przyjadą do Rocha nieomieszka pochwalić się nimi.

Roch pozdrawia Czytelników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz