Tak się złożyło, że Roch odwiedził zaprzyjaźniony Adventure; wizyta nie była związana z zamówionym gadżetem, o którym Roch wciąż pisze. Zwyczajnie wpadł, bo akurat był w mieście i nie miał już co robić. Okazało się, że gadżet będzie jutro lub pojutrze, bo zamówienie poszło i teraz trzeba czekać aż wszystko przyjedzie. Rochowi wcale się nie śpieszy, bo zima za oknem i nie ma jak wyjść na rower.
Skoro już o pogodę Roch się otarł to wedle wszystkich znanych mu źródeł od 20 marca ma nadejść wiosna, a wtedy sezon rowerowy zostanie ponownie otwarty, tym razem na dłużej. Niedługo też zegarki zostaną przyśpieszone o godzinę, czyli wszystko idzie ku dobremu,czyli wiosna za pasem, dzień robi się coraz dłuższy, będzie można zorganizować rowerowy weekend.
Poza pogodowymi narzekaniami Roch zrobił kolejną elektroniczną płytkę, którą musi jeszcze polutować i będzie można się chwalić. Rowerowy Robot Rocha nadal leży w szufladzie. Czasu brak, funduszy brak, ale choć chęci są. W tym roku powinno udać się go uruchomić.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz