Spotkanie nastąpiło na Świerklańcu, a towarzyszył im deszcz, który raz padał, a raz nie, ale ogólnie dało się to wytrzymać. Ze Świerklańca Roch z Koyocikiem pojechali na Chechło, oczywiście lasem, i tam ponownie dokonali odpoczynku. Rower był czysto rekreacyjny, bez zbędnego wysiłku i szarpania się, bo na to przyjdzie czas. Póki co Rocha jeszcze bolą nogi, jednak ostro się zapuścił.
Wczoraj Roch obiecał, ze wrzuci zdjęcie, jak tylko przyjdą na maila. Oto jedno z nich (profil Rocha, przypominającego pączka w maśle):
Roch z profilu. W tle trzy rowery, bo jak jeździć to nie na jednym rowerze. |
- Ślad GPS trasy: Świerklaniec – Chechło.
- Dane wypadu: BikeBrother
Roch pozdrawia Czytelników.
Hmmm, coś zdjęcie nie pasuje mi do opisu :(
OdpowiedzUsuńBo zdjęcie pochodzi z dnia poprzedniego, a że przesyłka się opóźniała to trafiło do nowej notki.
OdpowiedzUsuń