środa, 31 marca 2010

Deszcz na koniec miesiąca

Roch myślał, że zakończy miesiąc w siodle, ale pogoda – jak zawsze – zadecydowała inaczej. O ile rano było jeszcze ładnie, o tyle popołudniu zaczęło padać. Początkowo delikatnie mżyło i Roch myślał o rowerze, ale po tym jak lunęło “pełną parą” to Roch stracił resztki nadziei na to, że ostatnia rubryka w statystykach zapełni się czymś innym niż tylko zerami.

Skoro już Roch poruszył temat statystyk to trzeba będzie się pochwalić, bo w marcu już Roch trochę jeździł i parę kilometrów przybyło, choć to jeszcze nie jest szczyt Rochowych możliwości. Trochę padało, trochę było ciepło. Ogólnie miesiąc należy zaliczyć do udanych, bo rower był w ruchu, a Roch miał sporo zabawy. Jak zawsze można sobie statystyki zobaczyć:


Roch pozdrawia Czytelników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz