Wczorajszy wieczór Roch spędził w piwnicy, asystując przy składaniu roweru, bo nic lepszego nie było do roboty, a tak przynajmniej Roch trochę się rozerwał. Tyle tłumaczenia dlaczego wczoraj panowała cisza. Za to dziś Roch urzędował na stacji polując na pociągi. Trochę się trafiło, ale raczej wszystko już Roch widział. Do pełni szczęścia brakuje Rochowi tylko jednej lokomotywy, ale i ją Roch upoluje.
Wiosna jakby nie chciała przyjść, dziś śniegu nie było, ale za to temperatura trochę spadła i jazda na rowerze raczej nie należy do przyjemności. Poza tym Roch nadal czeka na gadżet, który ma pojawić się pod koniec tygodnia lub na początku przyszłego. Później wszystko będzie łatwe i przyjemne. Przynajmniej tak Rochowi się wydaje.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz