Od rana, a właściwie od dwóch dni, Roch planuje wybrać się w końcu na lotnisko, aby rozpocząć i ten sezon. Dziś był najbliżej, bo rozkład miał już sprawdzony, nawet były szanse na lądowanie jakiegoś Wizza, ale koniec końców Roch został w domu, bo musiał robić za tragarza. Gdy już tak szedł, a ręce robiły się coraz dłuższe zastanawiał się dlaczego dał się w to wrobić. Później nie miał już ochoty wychodzić z domu, bo wysiłek fizyczny plus odległość od marketu zrobiły swoje.
W międzyczasie dopytał się w zaprzyjaźnionym Adventure, czy gadżet jest już do odbioru, ale jeszcze nie przyjechał. “Szkoda..” – pomyślał Roch i odłożył słuchawkę, a właściwie cały telefon do kieszeni. Jak się pojawi to Roch dostanie informację, że można się pojawić w sklepie i odebrać wyczekiwanego gadżeta.
Jutro po raz enty Roch planuje jechać na lotnisko, ale tym razem powinno się udać, bo jutro Roch nie ma żadnych planów, a przynajmniej o nich jeszcze nie wie.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz