To już ewidentnie jesień, a na pewno schyłek sezonu rowerowego ponieważ Roch coraz częściej mówi "nie chce mi się" i nie wsiada na rower. Żeby jednak nie wyjść na permanentnego malkontenta Roch zacznie usprawiedliwiać się deszczem, który przez chwilę popadał, a to skutecznie go zniechęciło do wychodzenia na rower. Szczególnie, że wcześniej pokazywał i chwalił się lotniskiem i jak przystało na prezentację, akurat w tym czasie nic nie startowało. Tak jakby wieża kontroli lotów wiedziała o tym, że Roch komuś pokazuje lotnisko i wstrzymała jakikolwiek ruch.
Po powrocie znowu spadło ciśnienie, ale Roch nie dopuścił do zamknięcia powiek, dzięki czemu teraz przysypia, ale w nocy będzie mu się lepiej spało, choć jutro pewnie zostanie wyciągnięty z łóżka wcześnie, bo dzień targowy i trzeba robić za taksówkę. Może jutro uda się uskutecznić jakiś rower, ale według wszelkich prognoz ma być deszczowo, więc wszystko stoi pod wielkim znakiem zapytania.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz