piątek, 8 stycznia 2010

Pierwszy rozbiór roweru

Początek weekendu, opad śniegu większy niż kiedykolwiek, a więc wyjście z domu nie wchodzi w grę. W domu też niewiele do roboty, ale w końcu Roch powziął męską decyzję o tym, że zacznie powoli rozbierać rower, bo trzeba go umyć, sprawdzić co jeszcze jest do wymiany i powoli myśleć o podejściu do zakładania nowych gratów tak, aby nie dać się zaskoczyć wiośnie.

Zanim Roch wziął klucz do ręki, to zasnął. Na szczęście był w pobliżu łóżka, a więc szybko przyjął odpowiednią pozycję i nic go nie obchodziło. Po zasłużonym odpoczynku Roch stwierdził, że dziś już się napracował i resztę dokończy jutro, o ile ponownie nie padnie. W międzyczasie czeka na niego płyta główna, którą trzeba obejrzeć i dojść do tego co się spaliło. Znając Rocha szczęście to nic z tego nie będzie.

Roch pozdrawia Czytelników.

2 komentarze: