Zwykło się mawiać, że “do trzech razy sztuka” i Roch wziął to do siebie. Wczoraj pisał o tym jak to walczył z tylną przerzutką, a dziś postanowił skończyć rozkręcać tył roweru i zdjął hamulce. Oczywiście potem je umył i przesmarował, a na koniec włożył do woreczka i napisał nań “Tył” żeby wiedzieć, z której części roweru one pochodzą. Do końca pozostał tylko przód roweru i finalne umycie ramy. Potem wszystko trzeba założyć z powrotem, a w międzyczasie jeszcze wizyta w zaprzyjaźnionym Adventure.
Po rowerze przyszła pora na zdjęcia; sporo śniegu spadło i nasi skrzydlaci bracia mają poważne problemy ze znalezieniem jedzenia. U Rocha w karmniku zawsze coś się znajdzie, dlatego bez skrępowania ptactwo ucztuje piszcząc przy tym aż miło. Tak się złożyło, że Roch miał akurat wyjęty aparat no i powstała skromna galeria, która dołączyła do albumu Ptaki. Wersja Druga.
Na zakończenie jedno zdjęcie zmarzniętego ptaszka:
Roch pozdrawia Czytelników.
Poprawiłeś mi nastrój tym zdjęciem :). Piękny ptaszulek.
OdpowiedzUsuńTo się cieszę :)
OdpowiedzUsuń