Już próba wykręcenia jej z ramy nie wróżyła nic dobrego; pisk, skrzypienie i opór powodowały u Rocha zimne poty, bo bał się, że wykręci razem z przerzutką gwint z haka i trzeba będzie kupić nowy, a to wcale nie jest taka łatwa sprawa, bo hak do pięcioletniej ramy to już rzadkość. W końcu przerzutka wyszła, a gwint został, więc wszystko w porządku. Przyczyną takiego pisku była zardzewiała śruba, która złapała wilgoci i przestała współpracować. Trzeba było rozłożyć przerzutkę na czynniki pierwsze.
- “O, sprężynka wyskoczyła” – Zdziwił się Roch.
Wraz ze sprężynką wyskoczyła jeszcze podkładka, jakieś łożysko i inne pomniejsze elementy. O ile łatwo to było rozebrać, o tyle złożyć już jest trudniej. Przy pierwszym podejściu sprężyna nie miała naciągu i przerzutka wysiała jak słoniowi trąba. Znowu trzeba było rozkręcać i naciągać sprężynę, a to takie łatwe nie było. Przydała się dodatkowa para rąk Rocha Seniora, który trzymał przerzutkę, a Roch Junior naciągał. Wspólnymi siłami sprężyna była ciągnięta, a przerzutka stała jak słoniowi.. trąba.
Tył załatwiony, jeszcze tylko wymienić oponę, umyć obręcz i zajrzeć do piasty. Jutro przód, czyli kierownica, hamulce i manetki. Oby tylko nie było sprężyn.
Efekt końcowy:
Roch pozdrawia Czytelników.
Aktualizacja: 10-01-2010
Wiadomość od rowerowego guru i speca:
Dał Roch ciała. Notka i zdjęcie pozostają dla potomności.Wojciech17:42:35: cze
przerzutka na zdjeciu z twojego bloga ma odwrotnie poskladany wozek........
opis barwny, choć te wszystkie śruby, sprężyny, naciąganie...trochę jak walka z małym Terminatorem. ;)
OdpowiedzUsuńBo to taki T-500 jest. Młodszy brat T-1000, ale tak samo upierdliwy :D
OdpowiedzUsuńPo zakończeniu konserwacji rowerka,Roch postanowi
OdpowiedzUsuńdokonać samodzielnej rozbiórki samochodzika.
Czekam na to z nieukrywaną złośliwością. :)
Nie, nie - samochodzik to skomplikowana maszyneria. Tego się nie rozbiera ;)
OdpowiedzUsuńRozbiera,rozbiera tylko się nie składa samemu. :)
OdpowiedzUsuńU Rocha się nie rozbiera samemu - zdolności mechaniczne kończą się na rowerze (i komputerze) ;)
OdpowiedzUsuń