Od jakiegoś czasu zdaje się, że klimat ulega oziębieniu, a nie ociepleniu. Do takiego wniosku doszedł Roch zrywając 1,5 centymetrową warstwę lodu, która zaległa na samochodzie. Skutecznie uniemożliwiła wejście do środka, bo szczelnie zalała drzwi, a nawet bagażnik. W końcu Roch zorganizował trochę ciepłej wody i udało się odmrozić drzwi. Do odmrożenia jednak pozostała reszta samochodu, a to nie było wcale takie łatwe. Jednak po godzinie intensywnego grzania wszystko stopniało, poza lusterkami, którym trzeba było pomóc.
Poza tym nagłym zlodowaceniem Roch zaliczył kolejnego leniwca. Był umówiony w zaprzyjaźnionym Adventure, ale sen go z nóg zwalił i dziś już nie udało się nigdzie wyjść. Jednak jutro Roch nie da się pokonać senności i wybierze się do sklepu, choćby miał iść na czterech łapach.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz