sobota, 23 stycznia 2010

Epidemia, czy co?

Wraz z siarczystymi mrozami Rocha dopadł leniwiec, choroba znana z tego, że atakuje nagle, powoduje nagłą utratę ochoty, a w dodatku jest mocno przewlekła. Miał dziś Roch umyć ramę, ale zobaczył na termometr, który wskazał -10°C i stwierdził, że zima nie odpuści. Przynajmniej przez weekend. Zajął się więc Roch sobą, a właściwie to zajął swoje łóżko i tak mu już zostało. Zima wywołuje u Roch permanentne “nie chce mi się”, co przekłada się na bezsenność, bo ileż można spać.

Jednak nadzieja na poprawę pogody nie umiera choć wszystkie prognozy mówią coś zupełnie innego. Kiedyś w końcu musi przyjść odwilż i cieplejsze dni, bo nie można tak cały czas wychodzić z domu i myśleć o tym, co przymarznie do czego i kiedy Roch się pośliźnie. Tak być nie może.

Roch pozdrawia Czytelników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz