Od rana Roch chodził od okna do drzwi wyczekując listonosza; jednak ten nie pojawił się. W związku z czym Roch zajął się swoimi sprawami, czyli kolejno: zaprzyjaźniony PWiK, zaprzyjaźniony mechanik, chwila odpoczynku, zaprzyjaźniony Adventure. Poniedziałki zawsze są u Rocha “lotne”, ale potem już jest weekend. Kiedy – pomiędzy jednym wejściem, a drugi wyjściem – zobaczył na biurku leżące awizo pomyślał, że jak złapie tego, kto je wypisał to obetnie mu głowę, bo po co temu komuś dwie dupy.
Jednak po głębszej analizie rzeczonego awizo Roch doszedł do wniosku, że jest błąd w nazwisku, adresie, a samo awizo datowane jest na 14 stycznia, czyli na cztery dni wstecz. Poczta Polska albo ma wehikuł czasu, albo zatrudnia niedouczonych listonoszów, którzy nie potrafią poprawnie napisać nazwiska i numeru bloku. Sądząc po tym, że awizo krążyło przez cztery dni to bardziej prawdopodobna jest opcja druga. W końcu Roch udał się do urzędu po paczkę; pani z okienka wzięła karteczkę i gdzieś poszła. Wróciła po dziesięciu minutach i oznajmiła:
- “Pana paczki nie ma..”
- “Jak to kur*a nie ma?!” – Roch popadł w lekką irytację.
W tym momencie w urzędzie zapadła grobowa cisza. Inni klienci stanęli jak wryci, zamilkły drukarki, słychać było tylko wskazówkę zegara, która odmierza kolejne sekundy. Suspens godny Hitchcocka, ale w końcu pani z okienka odnalazł język w gębie i ponownie zniknęła w jakimś pokoju. Po kilku minutach wyszła z paczką, która wyglądała jakby ją pies przeżuł i wypluł; karton pognieciony, zawartość pewnie też. Roch nie wytrzymał:
- “Ta paczka wygląda jakby pani ją psu z dupy wyjęła”.
Kolejna cisza i tylko ta wskazówka, która odmierza sekundy irytacji Rocha. W końcu po chwili Roch wychodził z urzędu trzymając w reku coś, co kiedyś było kartonem. W domu, po rozpakowaniu, jego oczom ukazała się zawartość, która wynagrodziła mu wszystkie trudy i wulgaryzmy, które musiał wydalić z siebie. A tą zawartością jest kalendarz Forum Nikoniarze.pl, który zawisł na ścianie i na pewno długo z niej nie zniknie.
Kalendarz w roli głównej, w tle ściana i lutownica:
Roch pozdrawia Czytelników.
Ładny kalendarz. Jakoś nie widzę Rocha w roli rzucającego mięsem na poczcie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że tylko to było w przesyłce ;)
OdpowiedzUsuńIrytacja Rocha sięgała zenitu to i sobie pofolgował, ale dla kalendarza było warto :)
OdpowiedzUsuńMars jest w znaku Lwa aż do czerwca, to może dlatego Roch taki wojowniczy ;). Peace, peace :)
OdpowiedzUsuńRoch nie zna się na tym, ale może to na niego oddziaływać podświadomie ;)
OdpowiedzUsuńPeace! :)