Roch wszedł w drugi miesiąc pracy programisty; wciąż się wdraża, poznaje elektronikę, coś już większego pisze. Głowi się i poci, bo problemy mnożą się jak króliki w klatce, ale ma nadzieję, że w końcu ogarnie wszystko i jakoś nad tym chaosem zapanuje. Dzisiaj doszło mu pisanie triggerów, czyli procedur, które automagicznie reagują na zdarzenia. Ostatni raz z SQLem Roch miał do czynienia na studiach i miał prawo zapomnieć.
Niedługo już weekend i Roch odpocznie trochę od wyzwalaczy siedząc na siodełku rowerowym. Pogoda ma być w miarę ładna, deszczu ma nie być więc rower jest całkiem możliwy. Obowiązkowym punktem, o ile pogoda pozwoli, będzie wyjazd na lotnisko, chociażby "tam i z powrotem". Wszyscy chętni mogą się wpisywać na listę.
Roch pozdrawia Czytelników.
I gdzie ta ładna pogoda? :D
OdpowiedzUsuńNo jest - wiatr wcale nie będzie mi przeszkadzał :D
OdpowiedzUsuń