Grudzień się zaczął i nadeszła pora, aby pomyśleć o rowerze i zakupach rowerowych. Na pierwszy ogień idzie napęd, bo on najbardziej niedomaga, potem trzeba będzie zakupić linki, pancerze i pomniejsze elementy, które przez około 15 tyś kilometrów wiernie służyły Rochowi i nigdy go nie zawiodły. Ceny już mniej więcej są znane i wiadomo ile taka przyjemność może Rocha kosztować.
Poza zakupowymi planami Roch śledzi pogodę, bo weekend się zbliża trzeba by popełnić jakieś zdjęcia, a do tego potrzebna jest pogoda i w miarę wysoka temperatura, o ile taka jest możliwa w grudniu. Jak się uda to Roch wyskoczy na stację strzelić jakąś lokomotywę. O, i tak jakoś smętnie i nudnie wyszło.
Roch pozdrawia Czytelników.
Jeśli tylko nie będzie huraganu lub trąby powietrznej to przecież Roch może wypróbować swój wypasiony fotosprzęt w różnych warunkach oświetleniowo pogodowych. Mgły, kałuże, krople deszczu, ludzie skuleni pod parasolami. Lokomotywy w strugach deszczu też wyglądają inaczej niż w słońcu...:)Widzę na Rochowej pogodynce, że rześki chłodek a deszczu brak - więc fotoreporter może mknąć w pola i bezdroża.
OdpowiedzUsuńTak też zrobi - o ile jakiś towarzysz się znajdzie ;)
OdpowiedzUsuńPoza tym na innych Rochowych pogodynkach pojawiają się płatki śniegu i oby się ta prognoza nie spełniła ;)