Siedzi Roch przy komputerze, ze słuchawek wydobywa się kolejny kawałek grupy Molotov, w głowie pustka, kolejny raz CARGO zagrało na Rochowym nosie, czyli niedziela dokonuje się w pełni. Roch przegląda Sieć w poszukiwaniu jakiejś wyjątkowej strony, na której można by zawiesić oko, ale wszystko jakieś takie nudne. Fora w ostatnim czasie też Rochowi się przejadły, a te komputerowe to już dno kompletne.
- “Niedziela, psia mać” – Pomyślał Roch.
- “Jeszcze myszka wysiadła” – Dokończył myśl po czym walną gryzonia w grzbiet, bo i jemu niedziela się udzieliła.
Nagle Roch doznał olśnienia i nie był to skutek zwarcia, ale pomysł. Tak, Rocha nawiedził znienacka pomysł, który został natychmiast uwieczniony na papierze, bo pamięć Rocha przypomina kolejkę FIFO, czyli pierwszy pomysł wszedł i pierwszy wyszedł. Pomysł dotyczy robota, a dokładnie robota zrobionego z [fanfary, oczekiwanie, niepewność] części rowerowych. Tak, w kartonach Roch zgromadził pokaźną ilość starych gratów, z którymi nie ma co zrobić i z nich poskłada robota, a właściwie układ jezdny i większość mechaniki.
Od jutra Roch zabiera się do roboty, póki pomysł jest świeży i Roch ma zapał do roboty. Rowerowy Robot Rocha (w skrócie RRR) to jest to czego Roch potrzebował. A i blog będzie jeszcze bardziej rowerowy, bo brak prawdziwych wypadów Roch nadrobi wypadami z Rowerowym Robotem Rocha, czyli RRR.
Roch, i jego RRR, pozdrawiają Czytelników.
dziwne, wczoraj dałam komentarz i go niet :(.
OdpowiedzUsuńCzary czy co?
super pomysł ten robobike, robicykl,rororo czyli RRR. :)
Roch przy komentarzach nic nie gmerał :)
OdpowiedzUsuńPewnie złośliwość bitów lub bajtów ;)