Nastąpił długo wyczekiwany początek weekendu, a w dodatku pogoda dała czadu i temperatura wskoczyła na 20°C. Tuż po obiedzie Roch zapragnął towarzysza, ale koniec końców Roch jeździł sam, a właściwie z mp3grajkiem. Trasa była identyczna jak wczoraj i przedwczoraj, bo jakoś nie chce się Rochowi nic nowego wymyślać, a jako że jest ona i długa i asfaltowo-terenowa to w ostateczności może być. Jak Roch stwierdzi, że mu się znudziła to poszuka czegoś nowego.
Na jutro plan jednak jest inny; skoro dziś był odcinek bardziej asfaltowy, to jutro Roch z krzaków nie wyjdzie, a asfaltem będzie tylko dojeżdżał do krzaków. W ciągu dwóch dni Roch uskutecznił już 100km, nie jest to szczyt jego możliwości, ale jest lepiej niż było, a będzie jeszcze lepiej. Może uda się trzydniowy weekend zamknąć w liczbie 150km. To byłoby coś. Na zakończenie szczegóły:
- Dane wypadu: BikeBrother.
Roch pozdrawia Czytelników.
dlaczego jak klikam na ten BikeBrother to mi zawsze error pokazuje :( ?
OdpowiedzUsuńA jaki dokładnie? Bo jak klikam to wszystko zdaje się być ok :)
OdpowiedzUsuńjuż OK :)
OdpowiedzUsuńPewnie jakieś chwilowe niedomaganie :)
OdpowiedzUsuń