Przed Rochem stały dwa wyzwania, które zaplanował na dziś; pierwszym z nich było odkręcenie korka, który zassał się był i nie można było sprawdzić, czy jest płyn we wspomaganiu kierownicy (nie w rowerze), a drugie wyzwanie to naprawa roweru, na którym jeździ Rochowa mama. Zarówno pierwsze jak i drugie zadanie zostało wykonane w 100% choć Roch po tym wszystkim nie miał już ochoty na własną przyjemność.
Poza tym pogoda zrobiła się dosyć niepewna, bo raz były chmury i deszcz, a raz było słońce i całkiem ciepło, choć wietrznie. Z tego wszystkiego Roch stwierdził, że mu się nie chce i został w domu. Teraz trochę tego żałuje, bo mógł iść, ale mądry Roch po szkodzie. Jutro też jest dzień.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz