Pogoda nie oszczędza Rocha; dziś niebo pokryte było ciemnymi chmurami i choć nic nie wskazywało na to, że spadnie deszcz to Roch miał pewne obawy, ale przełamał się i poszedł na rower. Plan był prosty, bo Roch chciał skoczyć do Miasteczka Śląskiego żeby pooglądać pociągi, ale jakoś nic nie chciało jechać i Roch zabrał się stamtąd.
Jako, że kilometrów do MŚ jest mało Roch postanowił, że lasem pojedzie do Pniowca i tam się okaże, czy licznik wskazuje już godziwą ilość kilometrów, czy trzeba jeszcze pedałować. Na miejscu Roch był zadowolony z wyniku i skierował ku domowi, bo trzeba oszczędzać nogi, wszak trzydniowa majówka przed Rochem.
Dane wypadu: BikeBrother.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz