Nie dalej jak wczoraj Roch pisał o tym, że pogoda w weekend lubi się popsuć, a w "środku" tygodnia jest dużo lepsza. Dziś, za swój niepokorny osąd został ukarany, bo ni z gruszki ni z pietruszki spadł deszcz, a właściwie ulewa, która ponownie uziemiła Rocha. W domu oczywiście nie ma co robić, więc Roch poszedł spać.
Później, korzystając ze złej pogody, Roch zajął się porządkowaniem komputera, bo działał na "protezie"; niby to Linux, a jednak partycje czysto Windows`owe. Pora najwyższa zmigrować całkiem na Linuksa, z wszystkimi jego dobrodziejstwami.
Wybaczcie, Czcigodni, bo notka trochę na siłę, ale czasem na prawdę u Rocha nic się nie dzieje.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz