Cały dzień zapowiadało się na to, że Roch nie pójdzie pojeździć, bo wiało i chmurzyło się, a Roch zrobił się strachliwy i wolał nie ryzykować powrotu w deszczu. Jednak im bliżej końca dnia, tym Rochowi bardziej chciało się jeździć, aż w końcu - w okolicach godziny 1700 postanowił, że jednak pójdzie na rower, ale szybki rower, choć tylna lampka nie była jeszcze używana.
Postanowił był Roch, że pojedzie na Dolomity i wróci przez Repty do domu, bo robiło się zimno. Jutro, o ile pogoda dopisze, Roch wybierze się do Miasteczka Śląskiego na pociągi, ale to jeszcze może się zmienić, bo Roch do końca nie wie gdzie pojedzie, a decyzję podejmie po wyjściu z domu i spojrzeniu w niebo.
- Dane wypadu: BikeBrother.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz