Chciał był Roch wyjść na rower; w tym celu nawet wykonał kilka telefonów żeby sprawdzić, czy ktoś jeszcze nie wyraża chęć iścia z Rochem na rower. Jedna osoba wyraziła ochotę, ale pogoda znowu zagrała Rochowi na nosie. Pojawiło się słońce, Roch zaczął poważnie myśleć o rowerze, a za oknem już padało. Dobrze, że nie było śniegu, bo ten był zapowiadany przez internetowy serwis pogodowy Meteo ICM.
Na jutro też nic dobrego nie jest zapowiadane, deszcz i zimno, czyli kolejny dzień siedzenia w domu i nudzenia się permanentnego. Nawet już Rochowi spać się nie chce, bo ile można leżeć na łóżku? Pozostaje siedzieć z nosem w pogodzie i wyczekiwać jakiegoś cieplejszego dnia, aby wykorzystać okazję i wyskoczyć na rower.
Roch pozdrawia Czytelników.
Rochu, Twój blog sprawia, że życie wydaje mi się mniej surrealistyczne a chaos psychiczny i umysłowy w jakim tkwię od śmierci mojego Taty, chaos wzmocniony dodatkowo w tę sobotę - staje się mniej dotkliwy.
OdpowiedzUsuń