poniedziałek, 14 kwietnia 2008

Dejte pozor! Budu triskat!

Słoneczny dzień. Roch wsiada na rower i zaczyna pedałować. Cel to Pniowiec. Droga asfaltowa, w miarę równa, dziury znane na pamięć. Jednak Rochowi coś przeszkadzało w jeździe. Amortyzator zaczął pracować nadzwyczaj miękko co Rochowi bardzo nie odpowiadało ponieważ rower bujał się, a przy hamowaniu przód nurkował.

Roch zatrzymał się rozpoczął oględziny Bomberka.

- O kur*a! Ja pier*le olej mi trysną - Sypał łaciną jak z rękawa.
- Cała goleń mokra.. W mordę - Dodał po chwili.

Okazało się, że prawa goleń zaczęła tryskać olejem. Zły to znak ponieważ oznacza awarię uszczelek, które należy wymienić, wlać nowy olej i trzymać kciuki, za to żeby na uszczelkach się skończyło. Roch, na piechotę, pokonał prawie 10 kilometrów zanim doszedł do domu, zaliczając po drodze wizytę w Adventure gdzie umówił się na serwis Bomberka.

Cóż - następne kilka dni bez roweru, a to oznacza kolejne pierdolamenta na blogu. Przygotujcie się.

Na zakończenie zdjęcie wycieku (można kliknąć to się duże zdjęcie otworzy):

Awaryjny Roch pozdrawia Czytelników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz