Dzień pierwszy z nowym starym Bomberem. Roch postanowił przejechać się w teren i uskutecznić jakieś Prawdziwe Cross Country (TM). Początkowo chciał pojechać na Pniowiec lasem, ale pogoda spowodowała, że ludzie rozpoczęli okupacje ścieżek.
Po modyfikacji planu Roch pojechał na Repty, tam wjechał w krzaki i już z nich nie wyjechał. Wrażenia są bardzo dobre. Nic nie tłucze, nie syczy i nie telepie. Roch płynie po korzeniach i nierównościach niczym po gładkiej autostradzie.
Pogoda dopisała co przełożyło się na ilość kilometrów. Wyszło ich 35 w samym terenie.
Roch kończy pisanie i idzie na balkon - oczywiście z laptopem. Bezprzewodowość rulezuje.
Bezprzewodowy Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz