Zgodnie z wczorajszymi zapowiedziami Roch wybrał się na rower z Michałem. Celem był rekreacyjna wyprawa na Repty. Na Reptach Michał z Rochem jeździli po krzakach w celu znalezienia kondycji, która to gdzieś wyparowała. Jednak nie było źle i kondycja zaczęła wracać.
Aby uczcić powrót kondycji Roch z Michałem udali się do pobliskiej Leśniczówki, aby wypić napój energetyzująco-musujący zwany Heinekenem. Po pierwszym napoju Roch nabrał werwy i zrobiło mu się cieplej, po drugim napoju Roch zaczął rozpoznawać stojące w oddali motocykle co świadczyło, że drugi Heineken wyostrzył mu wzrok.
W kuflu została znaleziona pestka z cytryny co bardzo zdziwiło konsumentów ponieważ ani Roch, ani Michał nie pili piwa z cytryną. Jednak próba reklamacji felernego kufla skończyła się niepowodzeniem ponieważ pani za barem wzruszyła ramionami i nalała drugą, wolną od bugów, kolejkę.
Powrót, po dwóch napojach, nie przysporzył większego problemu w przeciwieństwie do powrotu po dwóch Strongach. Pod domem Roch z Michałem spotkali jeszcze dwóch innych rowerzystów, w tym jednego na BMX'ie.
Na koniec Roch pochwali się statystykami za miesiąc marzec, które można pobrać klikając w poniższy link:
marzec_2008.pdf
Dla osób, które boją się klikać w odnośniki Roch, w kilku zdaniach, opisze osiągnięcia w marcu. W marcu Roch zrobił 684,81 kilometrów w 34 godz. 54 minuty ze średnią prędkością 15,26 km/h. Średnio dzienny dystans Rocha to 22 kilometry. W porównaniu do lutego Roch odnotował spadek, ale to wina pogody. I tego się trzymajmy.
Statystyczny i lekko podchmielony Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz