W skrócie można by napisać: było tak samo jak wczoraj, lało i chmurzyło się. Jednak jest pewne ale. Popołudniu zaczęło się wypogadzać więc Roch postanowił spróbować wyrwać się z domu i chociaż chwilkę popedałować.
Początkowo bał się, że wczorajsza historia powtórzy się i znowu trzeba będzie uciekać przed deszczem. Jednak słońce nieśmiało wyglądało zza chmur co dla Rocha było dobrym znakiem. Im więcej słońca tym Roch dalej wypuszczał się, aż dojechał do Pniowca.
Dalej nie było czasu jechać gdyż słońce wyszło dopiero w okolicach godziny 1800. Na dłuższą wycieczkę, na przykład stukilometrową, było odrobinę za późno, ale według wszelkich znaków na niebie i ziemi jutro ma być ładnie i będzie można spróbować uskutecznić stówkę.
Dziś tylko 30 kilometrów, za to w błocie co liczy się podwójnie.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz