środa, 3 lutego 2010

Lekki wżer

Wżer” – słowo, które u wielu osób nie wywołuje gorączki, nie powoduje wystąpienia stanu bliskiego omdlenia. Słowo jak słowo, można się pomylić, ale nic poza tym. Jednak “Wżer” zaatakował Rocha. Wżarł mu się w miski przedniej pasty i tak żarł i żarł. W końcu Wżer spowodował ubytki przez co kulki tocząc wpadały w wyżarte przez wżer żerowisko, które zeżarte było doszczętnie. Na szczęście w zaprzyjaźnionym Adventure nie takie wżery widzieli i szybko z dużego wżera zrobił się malutki wżerek, który nadal powoduje opór, ale dużo mniejszy.

Prędzej, czy później jednak czeka Rocha kupno nowej piasty. Dostał niezłą propozycję, aby zanabyć drogą kupna najbardziej wypasioną, najbardziej kultową, przewspaniałą piastę XTR, czyli kultowość przedniego koła wystrzeli w górę, ale to znowu wydatek, który będzie konieczny jak wżer ponownie zaatakuje i zeżre bieżnie tak, że każdy rozłoży ręce i stwierdzi, że na wżera nie ma rady. Roch musi zasiąść nad Excelem, otworzyć arkusz wydatki i sprawdzić, czy ma gotówkę na taki zastrzyk kultowości.

Oba koła są w domu, rama stoi na kołach, Bomberek jest założony, pozostaje tylko zdecydować się, czy wymieniać mostek i można dokręcać śrubki. Pogoda chyba widzi, że Roch kończy akcję “Rower 2010” i już powoli nadchodzi odwilż. Dziś okrągłe zero, ale śnieg więc to co stopniało zostało szybko zastąpione tym co spadło.

Roch pozdrawia Czytelników.

3 komentarze:

  1. Żreć mi się zachciało po przeczytaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie ten wżer też tak pomyślał i się wżerał ;) I wcale nie był to mały głód :D

    OdpowiedzUsuń