sobota, 13 lutego 2010

Niech moc Pythona będzie z Wami

Roch myślał, że widział już (prawie) wszystko. Zdawało mu się, że z niejednego pieca chleb jadł, a jednak dziś doznał kolejnego oświecenia. Dostał był Roch plik, który trzeba było trochę “przerobić”, czyli coś wyciąć i coś dodać. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że plik miał tysiąc linii, a więc ręczna edycja – nawet w weekend – odpada, bo Rochowi się nie chce. Pozostało napisane jakiegoś automatu, który wytnie z pliku kilka znaków i wstawi kilka innych.

Kiedy Roch stwierdził, że pisanie programu odpada, bo już jest 15 linijek, a wciąż końca pliku nie widać wpadł na pomysł napisania skryptu. Jako, że lubi uczyć się nowych rzeczy sięgnął po Pythona. Wszyscy się nim zachwycają jako on jest prosty i fajny. Roch lubi proste i fajne rzeczy, więc był on w sam raz dla niego. Okazało się, że zapisanie tysiąca linijek bez dwóch pierwszych znaków mieści się w sześciu linijkach:

def writeFile():
    write_file = open("plik.txt", "w")
    for binary in range(1000): 

        write_file.write(bin(binary)[2:])
    write_file.close()
    return

Później okazało się, że odczyt jest jeszcze prostszy, bo mieści się w jednej linijce. Roch zakochał się bez pamięci w prostocie i fajności. Pewnie znajdzie się osoba, która to jeszcze bardziej zoptymalizuje, ale Roch i tak jest z siebie dumny, bo 6 linijek to 15.

Z braku tematów rowerowych Roch rzucił się na tematy informatyczne. To był ostatni raz, bo i tak już Roch przegina z elektroniką i robotami. Wybaczcie.

Roch pozdrawia Czytelników.

2 komentarze:

  1. Ba! Nie będę udawała, że rozumiem a na razie nie chce mi się klikać na Pythona. Wystarczająco już męczę się z astrologią. ;)
    Niestety zawiłości astrologicznych to chyba nawet pyton nie przerobi na coś prostego i kilkulinijkowego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Astrologia też pewnie jest fajna, ale Roch nie ma głowy do układów planet, zenitów, nadirów i tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń