Celem wypadu, znowu pierwszy raz w tym roku, był Świerklaniec, bo to cały czas asfaltem, a i droga znana i wiadomo czego można się spodziewać. Pierwsze kilometry były niepewne, bo Roch nie wiedział, czy wszystko dobrze poskręcał, czy bloki w butach są dobrze przykręcone i w końcu czy same pedały są mocno dokręcone. Jednak wraz z upływem kilometrów Roch czuł się coraz pewniej, pozycja za kierownicą wręcz idealna, rower w końcu sterowny, reaguje bez chwili namysłu, tak jakby wiedział co Roch zaraz zrobi.
Co do kondycji, to szczerze pisząc, Roch myślał, że będzie dużo gorzej, a wcale tak nie jest. Owszem, pisząc tę notkę Roch siedzi na jednym pośladku i co chwilę zmienia pozycję, bo cztery litery strasznie go bolą, ale to normalne po takiej przerwie, musi boleć i koniec. Kondycja nawet nie jest zła, ale Roch nie ma zamiaru pisać, że obyło się bez zadyszki, bo to byłoby zwykłe kłamstwo. Zaliczył dwie zadyszki, pod górę było ciężko, ale zaciskał zęby i pedałował dalej. Z tego wynika, że Roch trochę się zaniedbał, ale tak całkiem kondycji nie stracił. Trochę pracy, trochę wysiłku i Roch wróci do pełni formy.
Jutro, choćby się waliło i paliło, Roch musi się przejechać, choćby kawałek, bo trzeba iść za ciosem i rozjeździć się tak, aby nie przekręcać się z jednego pośladka na drugi tylko siedzieć całym swoim jestestwem na krześle. Na zakończenie lutowe statystyki z dzisiejszym wypadem włącznie:
Roch pozdrawia Czytelników.
Gratuluję! :)
OdpowiedzUsuńw sklepach ze sprzętem rehab-med. mozna kupić poduszkę z otworem w środku. Ja uzywam do siedzenia przy komputerze i się nie wstydzę o!
Poduszka poduszką, ale jakby takie siodełko ktoś wymyślił to pewnie byłby jednym z bogatszych ;)
OdpowiedzUsuńtsiiaaaa nie tylko Ciebie tak boli ;) hihiihi
OdpowiedzUsuńcholera masz racje pogoda do du....
No tak, pogoda jest do tego co boli ;)
OdpowiedzUsuńAle wszystko da się rozjeździć :)
Trzeba być twardym a nie miętkim, do czego StalyByWalec zachęca :]
OdpowiedzUsuńRoch jest twardy (tak jak jego siodełko) ;)
OdpowiedzUsuń