czwartek, 4 lutego 2010

Na peronach

Roch ogłosił przestój w składaniu roweru, bo nie można wszystkiego tak od razu złożyć i później nudzić się. Korzystając z planowanego przestoju Roch wybrał się na stację kolejową żeby pooglądać pociągi, a dziś wyjątkowo obrodziły. Nie dość, że na peronach stały trzy EN57 to jeszcze pojawił się cymes w postaci dwuczłonowej lokomotywy ET41. Roch żałował, że nie wziął aparatu, ale jeszcze mrozy są i mógłby zmarznąć, a Roch nie dorobił się jeszcze futerka dla aparatu.

Pomiędzy jedną lokomotywą, a drugą Roch spoglądał w bezchmurne niebo, bo i tam spory ruch. Tutaj z pomocą przyszedł Lotniczy Guru, który tłumaczył Rochowi, że to leci Ryanair, a tam LOT. Roch patrzył w niebo i dziwił się jak można rozpoznać, który jest który, ale jak widać można. Później jeszcze wypad w miasto i można było kierować się ku domowi.

Oby rychło nadeszła wiosna; pociągi i samoloty kuszą.

Roch pozdrawia Czytelników.

6 komentarzy:

  1. Wizzairy łatwo rozpoznać, nawet nad Pogorią :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po czerwonym dziobie, ale już "marka" to problem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A oni nie mają samych airbusów? I to w dodatku jednego modelu?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale nawet Airbus Airbusowi nie równy - są tacy co je rozróżniają, ja nawet nie próbuję.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ściemniają pewnie :)

    Tak samo jak ci, co twierdzą że rozróżniają na którym zboczu wzgórza rosły winorośle ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pewnie tak, ale jednego znam takiego, co potrafi rozpoznać samolot po tym jak wchodzi się do kabiny pilotów (jeden stopień w dół lub jeden stopień w górę).

    Ale to maniak jest ;)

    OdpowiedzUsuń