Roch myślał i pisał o tym, że już niedługo wskoczy na dwa kółka i pomknie gdzieś przed siebie, ale pogoda szybko zweryfikowała jego plany. Dziś już zaczęło padać i nic nie zanosi się na to, że do weekendu – a on już jest tuż tuż – coś się zmieni. Pozostaje chyba przełożyć plany, bo jazda w zimowo—wiosennym deszczu to żadna przyjemność.
Do pełni szczęścia pozostaje jeszcze zakup tajemniczego gadżetu, o którym Roch nic nie wspomina, ale jak przyjdzie czas to i tym się pochwali, bo przecież nie byłby sobą, gdyby nie umieścił zdjęcia na blogu. Być może gadżet przyjedzie do zaprzyjaźnionego Adventure na początku marca, a wtedy Roch będzie szalał, także ze szczęścia.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz