piątek, 5 lutego 2010

Kolejny dzień przestoju

Roch powziął decyzję o kolejny postojowym, bo przyjemność trzeba umieć sobie dawkować i nie można tak wszystkiego od razu zrobić i mieć z głowy. Roch hołduje zasadzie “jestem leniwy, ale się staram” i dlatego u niego czas jakby zwolnił, a niektóre czynności są wykonywane w ślimaczym tempie, które nawet nie jest znane naszym dzielnym Pocztowcom. Na stacji też Roch nie był, a nie miał powodu żeby tam iść. Wczoraj taki powód był, ale zgodnie z tym co Roch sobie przysiągł nie będzie przelewał swoich sercowych rozterek na blog, który w bardzo szerokim założeniu jest tylko rowerowy (u Rocha to szerokie pojęcie, co systematycznie udowadnia).

Odżyły za to inne wspomnienia i pragnienia; mityczne już lądowanie CARGO w Pyrzowicach, na które Roch wybierał się co tydzień, ale nigdy tam nie dojeżdżał. W tę niedzielę są szanse na pomyśle zrealizowanie planu, o ile pogoda nie da popalić gigantycznym mrozem lub jakimś opadem śniegu, który zasypie drogi i zaskoczy drogowców. Roch wyrwa kolejne strony ze swojego kultowego kalendarza i odlicza dni do wiosny, bo wiosna to pora roku, w której wszystko może się zdarzyć, nawet Roch może się (ponownie) zakochać.

Roch pozdrawia Czytelników.

2 komentarze:

  1. Myślę, że to dobre hasło dla wszystkich nie tylko na wiosnę, ale na cały 2010 rok:
    "All You Need Is Love"
    pozdrawiam Rocha

    OdpowiedzUsuń
  2. Kto wie, może rok 2010 to właśnie rok miłości ;)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń