Tak się jakoś dzień Rochowi ułożył, że popołudniu zachciało mu się dokończyć składanie roweru. Składania dużo nie było, bo tylko klamki i manetki, ale zawsze jakieś zajęcie, a i była spora szansa na zepsucie czegoś i z tej szansy Roch skorzystał. Najpierw jednak, w przypływie radosnej twórczości, założył lewą klamkę na prawą stronę kierownicy, a prawa klamka wylądowała na lewej połówce. Wyglądało to komicznie, ale Roch szybko naprawił swój błąd. Później jeszcze stery coś nie złożyły się dobrze, bo jest szparka i trzeba będzie zapytać w zaprzyjaźnionym Adventure, co zepsuł Roch.
Uszkodzeniu uległ też mały Roch, który z dużym Rochem jeździł, a trzymał się plastikowej obejmie, która znienacka pękła przy zakładaniu. W niedzielę trzeba będzie wytężyć szarą komórkę i wymyślić sposób zamocowania go na kierownicy, bo bez niego to jakoś pusto jest. Licznika już nie ma na kierownicy, to chociaż mały Roch mógłby towarzyszyć temu dużemu w rowerowych wypadach.
W poniedziałek najprawdopodobniej Roch wybierze się do zaprzyjaźnionego Adventure żeby założyć linki i pancerze, a także zamówić tajemniczy gadżet, który Roch sobie sprawi z okazji zakończenia sprawnie przeprowadzonej akcji “Rower 2010”.
Roch pozdrawia Czytelników.
Najbardziej ciekawi mnie ten tajemniczy gadżet!:) A co to jest mały Roch?;)
OdpowiedzUsuńGadżet to póki co tajemnica, ale mały Roch nie jest tajemnicą i wygląda tak:
OdpowiedzUsuńhttp://picasaweb.google.pl/lh/photo/fOn-q3VJS-6dnkvBCr517A?authkey=Gv1sRgCITJ0-_avv-t6gE&feat=directlink