poniedziałek, 5 maja 2008

Dać w mordę - bezcenne

W życiu każdego mężczyzny są takie chwile, w których musi stanąć w obronie ukochanej i dać, pisząc kolokwialnie, po mordzie. Niestety, dziś trafiło na Rocha, który zmuszony był stanąć w obronie swojej ukochanej, a właściwie ukochanego bo notka będzie traktowała o rowerze. Było tak: Wracając z miasta Roch postanowił pojechać parkiem, a nóż kogoś tam spotka. Będąc w okolicy górki, na której zbierają się lokalni lanserzy rowerowi Roch spojrzał w lewo i zobaczył jak leci "ziomal" na "wypasionym" rowerku, który kosztuje tyle co Rocha Bomber. Już wtedy Roch wiedział, że zaraz zrobi się nieciekawie, a kiedy "ziomal" wpakował w rower Rocha to już było za późno. Słusznej wagi Roch utrzymał się na nogach, ale na rowerze powstało otarcie spowodowane rowerem "ziomala". Owy "ziomal" zarył koncertowo o asfalt. - Nic ci nie jest? - Zapytał uprzejmie Roch. - Spier*alaj, naucz się jeździć - Krzyknął "ziomal". Roch rozejrzał się dookoła, czy aby ktoś za nim nie stoi bo w to co usłyszał ciężko było uwierzyć, ale w pobliżu nie było nikogo do kogo można by powiedzieć "spier*alaj". - Do mnie ty rozmawiasz? - Zapytał nieśmiało Roch. - No a do kogo? Naucz się jeździć palancie - "Ziom" używał sobie. - Kolego to ty we mnie wjechałeś i teraz drzesz na mnie ryja - Powiedział stanowczo Roch. W tym momencie "ziom" podbiegł do Rocha i zaczął wyrzucać swoje żale. Roch nie wytrzymał i wyprowadził prawy prosty centralnie w nos pyskującego zioma, który w momencie zalał się krwią, niczym kobieta w "te" dni. Jednak "ziom" nie dał za wygraną i nadal pyskował. Roch chwycił jego rowerek i, niczym kulomiot, teleportował go kilka metrów dalej. Dopiero wtedy "ziom" zrozumiał swój błąd, podwinął ogon i pobiegł szukać roweru. I teraz uprzedzając komentarze typu: "jesteś zły bo bijesz bliźnich" Roch pragnie poinformować, że słowo "przepraszam" całkowicie załatwiło by sprawę. Bo otarcie na ramie nie jest jakoś ekstra widoczne, a i Rochowi nic się nie stało, ale nie - lepiej cwaniakować i udawać kogoś ważnego. Otarty Roch pozdrawia Czytelników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz