Nastał wtorek. Sądny dzień dla Rocha ponieważ pierwsza faza projektu została zakończona i trzeba było pochwalić się efektami przed promotorem. Początkowo Roch chciał ubrać się w garnitur, założyć ulubioną koszulę wraz z ulubionym - bo jedynym - krawatem. Szybko jednak wycofał się z tego pomysłu zważywszy na pogodę jaka była zapowiadana.
- No ładnie pan to zrobił - Powiedział Promotor.
- Zabieram się za robienie płytki - Odpowiedział Roch.
- Proszę się wstrzymać - Odpowiedział.
-Musimy to jakoś upchać - Dodał po chwili.
Roch w tym momencie pobladł. Zdał sobie sprawę, że większe upakowanie oznacza większe problemy z lutowaniem. Póki co to faza planów, ale trzeba jakoś uciec od tego upakowania ponieważ Roch nie potrafi upychać.
Po powrocie planowany był rower, ale zmęczenie dało o sobie znać i Roch zasnął. A później już nic mu się nie chciało i tak zaległ w domu na dobre. Rower został odłożony na jutro. Dystans oczywiście podwójny. Za dziś i za jutro.
Leniwy Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz