Po spożyciu obiadu cała trójka ponownie umówiła się na rowery. Peleton w składzie Michał, Nosiu i Roch pedałował w kierunku Chechła, ale na miejscu okazało się, że ludzi jest tyle, że nie ma gdzie usiąść. Pojawił się pomysł wypadu na Świerklaniec. Na miejscu okazało się, że ludzie przeszli z Chechła na Świerklaniec.
W końcu całą trójka udała się na Bunkier, gdzie w końcu mieli spokój. Można było się zrelaksować odpocząć od pedałowania, a nawet zobaczyć dziewczynę, która jechała na GT Avalanche 3.0. Roch chciał wrócić po rowerzystkę, ale już jej nie było. I tak Roch zmarnował kolejną okazję.
Na zakończenie wypada napisać, że dystans wyniósł 67 kilometrów. Z zawrotną średnią - w porywach 30km/h!.
Na całkowite zakończenie fotka całej trójki. Niech ona będzie całą esencją wieczornej notki:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz