poniedziałek, 2 czerwca 2008

Ostry czerwiec

Jak słusznie zauważyła Salve! w swoim komentarzu Roch nie opublikował statystyk za maj. Czym prędzej to naprawia i publikuje osiągnięcia rowerowe w cyfrach:

Maj_2008.pdf

Dla osób nieklikatych: w maju udało się przejechać 902 kilometry w czasie 49 godzin 30 minut ze średnią 16,86km/h.

Roch przeprasza za opóźnienie, ale musiał się uporać z formułami w rozrastającym się arkuszu. Jedno się poprawi to dziesięć innych komórek się posypie.

****
Dzisiaj Roch nie przemęczał się dlatego, że wczoraj zostało zrobione 67 kilometrów, a więc dzisiaj można było sobie odpuścić. Na początek wypadu Roch pojechał na Repty i tam przejechał kilka razy trasę wczorajszych zawodów. Większego zmęczenia Roch nie doznał, ale kilka podjazdów dało się we znaki.

Z Rept - tradycyjnie już - na Pniowiec i powrót laskiem pachnącym, zielonym i szumiącym. Tak, to oznaki tego, że wiosna (lub lato) zadomowiła się na stałe i będzie coraz ładniej. Dodatkowym atutem są truskawki, którymi od trzech dni żyje Roch. Śniadania i kolacje to truskawki i nic innego. Trzeba korzystać póki są szczególnie, że Roch to truskawkowy chłopak.

Kilometrów dziś wyszło mniej niż wczoraj - tylko 55 (przez dwa dni czerwca 123km). Towarzyszyła Rochowi muzyka, raczej smętna bo tak jakoś dziś się czuje, mimo pachnącego lasu, czerwonych truskawek i udanego roweru. Najlepiej nastrój Rocha obrazuje ballada:

Metallica - The Unforgiven


Roch pozdrawia Czcigodnych Czytelników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz