Stała sobie Syrena 104, czyli jeszcze z drzwiami otwieranymi "pod wiatr". Łezka zakręciła się oku Rocha, który wspomniał sobie czasy świetności polskiej motoryzacji. Kolejnym celem będzie namierzenie Warszawy, ale to jest coraz trudniejsze.
Po powrocie Roch z Nosiem udali się do Marketu gdzie kupili po piwku i, tym razem legalnie, spożyli na polance. Do tego doskonale pasujące prażynki. Lato pełną gębą.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz