Wszyscy, którzy śledzą blogowe poczynania Rocha zauważyli zapewne, że wczorajsza aktywność była zerowa. Winę za to ponosi burza, która rozszalała się nad Rocha blokiem i nie tylko. Na pierwszy ogień poszła sieć, która padła i już do rana nie podniosła się. W międzyczasie deszcz przeszedł w grad, wiatr wezbrał na sile. Wszystko zostało zarejestrowane na krótkim filmie, który można znaleźć na końcu dzisiejszej notki.
****
Dziś jednak wszystko wróciło do normy. Nawet sieć została szybko naprawiona i Roch był ponownie online. Popołudniu Roch wybrał się na rower. Pojechał do Adventure, aby zarezerwować czas na dociągniecie nowego koła. Okazało się, że czas zawsze jest i Roch może przyjechać kiedy tylko chce.
Później Roch pojechał na Pniowiec i wrócił lasem dzięki czemu wyglądał jak potwór z bagien, a raczej z błota. W domu niezbędne okazało się oczyszczenie z błota i można było kontynuować pomykanie na rowerze. Na Reptach podobna sytuacja i po raz drugi Roch został pokryty błotem.
Na zakończenie szybki lans rynkiem, ale ludzie zachowali spokój i nikt nie uciekał. W domu Roch ponownie oczyścił się z błota i zszedł na dół przestawić Megi. Niestety pojawił się nowy "kierowca", który ma problem z parkowaniem i dzięki temu Roch już raz miał przestawione lusterko.
Drugie przestawienie lusterka mogłoby się źle skończyć dla "kierowcy".
Na zakończenie obiecany film (kto zgadnie co leci w TV?):
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz