sobota, 21 czerwca 2008
Świeżość, nowość, nieprzewidywalność, atrakcyjność
Zgodnie z wczorajszymi obietnicami Roch wprowadził w swoje wypady rowerowe urozmaicenie, świeżość, atrakcyjność i inne przymiotniki, które od wczoraj będą głównym argumentem przy wyborze trasy. I tak oto Roch miast tradycyjnie pojechać na Repty pojechał na Suchą Górę.
Dawno tam nie był, ostatni raz to chyba z Koyocikiem tam zajechali, i postanowił, że odwiedzi stare śmieci. Po drodze spotkał Wojciecha wracającego z pracy. Trochę razem jechali, ale Wojciech nie zdecydował się wyskoczyć w teren.
Z Suchej Góry Roch udał się na Dolomity i tam trochę pomykał po krętych ścieżkach pokrytych gdzieniegdzie błotem. Po dłuższej chwili stwierdził, że z Dolomitów można pojechać na Repty. Licznik wskazywał 40 kilometrów.
- Co za problem zrobić jeszcze 30? - Zapytał samego siebie.
Ruszył więc przed siebie. Na Reptach licznik wskazywał 60 kilometrów. Brakowało jedyne dziesięć, które można było urwać jadąc na Pniowiec. I udało się. Dzisiejszy wypad wykazał się świeżością, atrakcyjnością i nowością.
Abstrahując od wypadów rowerowych Roch chciałby nadmienić, że dziś zamknął definitywnie pewien rozdział w życiu. W ciągu 14-u sekund. I na tym koniec.
Roch pozdrawia Czytelników.
P.S: Jutro kolejna atrakcyjna wycieczka.
Everyone must choose one of two pains: the pain of discipline or the pain of regret.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz