Niby rower to takie urządzenie, które zapewnia chłodzenie niezależnie od temperatury zewnętrznej. Nic bardziej mylnego. Termometr wskazywał 40°C w słońcu, a więc temperatura oscylowała w okolicach 30°C co dla Rocha i tak jest o wiele za dużo.
Roch pomyślał, że podczas pedałowania wiaterek będzie go chłodził, a postojów nie przewidywał. Wyruszył w drogę i faktycznie początkowo było miło, sucho i przyjemnie. Po dłuższej jeździe Roch poczuł, że miłe doznania przechodzą do historii.
Im wolniej jechał tym było bardziej gorąco, a szybciej się nie dało bo nogi zaczynały ograniczać prędkość Rocha. Kondycja w buteleczce również się kończyła co było znakiem, że należy zajechać do domu celem uzupełnienia kondycji w buteleczce.
W domu Roch wypił kawkę i poczytał sobie to, co "eksperci" piszą na tematy około komputerowe. Po lekturze wyruszył na drugi etap pedałowania. Pojechał na Pniowiec i z powrotem. Słońce przestało grzać i można było złożyć kask. Z kaskiem jednak lans większy.
Po zrobieniu 65km Roch wrócił do domu.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz