Rocha nie interesują już żadne nowe przejazdy kolejowe, ani nic co w telewizji jest reklamowane. Aby uciec od tego wszystkiego pojechał w las, a dokładnie w las pomiędzy Tarnowskimi Górami, a Pniowcem by tam, w spokoju, rozkoszować się jazdą na rowerze i nowym albumem Tiesto - In Search Of Sunrise 7.
Niestety - zapomniał, że dziś jest niedziela to las, jak i wszystkie inne tereny zielone, będzie oblegany przez niedzielnych rowerzystów. I tak też było, gdzie by nie skręcił to zawsze natykał się na rowerzystów (tak, celowo został użyty rodzaj męski).
Z tego wszystkiego Roch kupił sobie Heinekena i w samotności spożył ten zacny trunek na powalonym drzewie. Między jednym łykiem, a drugim Roch starał się zrobić jakieś sensowne zdjęcie, które nadawałoby się do albumu 365, ale ten wyczyn udał się dopiero na Reptach.
Tam też tłumy oblegał ścieżki i alejki dlatego Roch wrócił do domu. Tam nie ma tłumów.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz