Roch, usłyszawszy wczoraj w telewizji, że w Nakle Śląskim został wyremontowany przejazd kolejowy i teraz można sobie porozmawiać z żywym nastawniczym (osobą, która ustawia drogę przebiegu składu pociągowego) oddalonym o 400 metrów od rzeczonego przejazdu postanowił, że podjedzie i pogada sobie z nim.
Jedyny znany Rochowi przejazd kolejowy w Nakle Śląskim znajduje się tuż z ARiMR i tam skierował się Roch. Podniecony zbliżającą się rozmową z nastawniczym Roch nie zwracał uwagi na wiatr, na wodę pryskającą spod kół, na TIRy. Gnał przed siebie niesiony wiatrem, który próbował go powstrzymać przed upragnioną rozmową.
W końcu Roch skręcił z głównej drogi i już odliczał metry do przejazdu, już był u celu, podnosił ręce w geście zwycięstwa niczym Lance Amstrong na mecie Tour de France. Już układał sobie przemówienie, brzmiało ono mniej więcej tak:
- Dzień dobry szanowny panie nastawniczy, czy mógłby pan otworzyć mi te nowe rogatki i umożliwić mi przejazd przez ten nowy i jakże bezpieczny przejazd?
Powtórzył to kilka razy żeby zapamiętać. Na horyzoncie pojawił się przejazd i znajoma tabliczka. Na miejscu Roch podszedł do tabliczki, cały zalany potem i drżącym głosem przeczytał:
"PROSZĘ DZWONIĆ"
- Nosz kur*a, telewizja kłamie - Mruknął Roch i pojechał.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz